Podczas, gdy wciąż trwa dyskusja wokół regulacji nazwanych
pakietem mobilności, medialnie pominięty został fakt, że oprócz
transportu ciężkiego, europosłowie zajęli się także pojazdami poniżej
3,5 tony. Parlament przyjął bowiem zmiany w Rozporządzeniu 561/2006. Co
to oznacza?
Regulacje dotyczące czasu prowadzenia busów, odbierania odpoczynków i
przerw, wcześniej wymagane jedynie dla ciężarówek, będą miały
zastosowanie do wszystkich samochodów o DMC powyżej 2,4 tony
wykorzystywanych w międzynarodowym transporcie drogowym. Takich wymogów
nie da się spełnić bez tachografu na pokładzie busa. A to zmiana
rewolucyjna, która przez kabotaż i delegowanie została zepchnięta na
boczny tor. Szczegółowym poprawkom europarlamentarzystów przyjrzał się
Łukasz Włoch, ekspert Ogólnopolskiego Centrum Rozliczania Kierowców.Prace nad powyższymi rozwiązaniami trwały już jakiś czas i były tematem
poruszanym na spotkaniach międzynarodowej konfederacji The Confederation
of Organisations in Road Transport Enforcement (CORTE). Już wtedy
najwięcej uwagi poświęcono obowiązkowi montowania tachografów w busach i
pojazdach powyżej 2,4 tony oraz proponowanym regulacjom dotyczącym
odpoczynku kierowców. Poprawki do rozporządzenia unijnego z 10 stycznia
2019 roku, o których mowa była już w rozporządzeniu 165/2014, czy
ostatnie propozycje poprawek w rozporządzeniu 1072/2009 w zakresie
wykonywania zawodu przewoźnika, to były małe kroki ku temu, by
rejestratory czasu pracy wprowadzić do pojazdów o masie poniżej 3,5
tony.Unijne regulacje są krokiem w stronę ujednolicenia przepisów, które
obowiązują w różnych formach w wielu krajach starego kontynentu. O ile
jednak wymogi związane z tachografami rozwiązują dość kontrowersyjną
kwestię rozliczania pracy busiarzy i powinny zdecydowanie poprawić
bezpieczeństwo na drogach, tak niektóre z przepisów dotyczących
przetrzymywania dokumentów są sformułowane dość drakońsko. Mogą przez to
uderzyć w polskie firmy, które będą musiały zmierzyć się z dodatkowymi
obciążeniami administracyjnymi. Z drugiej strony jednolite prawo dla
wszystkich kierowców mogłoby również pozytywnie wpłynąć na poprawę
sytuacji na rynku pracy w sektorze TSL, który cierpi na braki kadrowe.
Jest to korzystne zarówno dla prowadzących busy, ponieważ mogą dzięki
temu pracować wedle jednego standardu, eliminując nadużycia, jak i dla
firm, które mogłyby łatwiej pozyskać pracowników, bez konieczności
stosowania różnych przepisów. (PAP)
Komentarze
Prześlij komentarz