Czy Polskie ciężarówki pojadą do Chin?

Budowa rosyjskiego odcinka giga-autostrady pozwoli przewoźnikom drogowym konkurować ze statkami, samolotami i koleją. Skorzysta też budżet Ciężarówki z towarami z Szanghaju do Hamburga z tranzytem przez Polskę? To możliwe, a nawet bardzo prawdopodobne. Władze Rosji dały zielone światło na budowę ostatniego odcinka drogowego szlaku z Chin do Europy, liczącego 8 tys. km. Budowa rosyjskiego odcinka giga-autostrady (o długości 2 tys. km) ma trwać od 12 do 14 lat. Czteropasmówka ma prowadzić na Białoruś w okolicach Smoleńska, który połączy z Mińskiem i Moskwą. Na wschodzie będzie sięgać do Sagarchinu w Kazachstanie. Jej budowa, finansowana w formule partnerstwa publiczno-prywatnego, ma pochłonąć 600 mld rubli (około 36 mld zł). Drogowy szlak łączący Azję z Europą to szansa dla polskich firm przewozowych. Obecnie towary z Państwa Środka trafiają do Europy drogą morską i powietrzną oraz koleją. — Kolej jest dofinansowywana przez rząd chiński, więc koszt samochodowego przewozu na tej trasie byłby wyższy niż w przypadku transportu po torach. Byłaby to jednak opcja tańsza od transportu lotniczego — mówi Andrzej Kozłowski, członek zarządu Rohlig Suus Logistics, odpowiedzialny za fracht morski, lotniczy i kolejowy. Każda inwestycja infrastrukturalna sprzyja sektorowi transportowemu. — Planowana autostrada do Chin zwiększy możliwości przewozu towarów do i z krajów sąsiadujących z Rosją — np. Kazachstanu. Ułatwi także dotarcie w głąb Rosji, która mimo sankcji jest dla Polski ważnym partnerem handlowym, szczególnie w zakresie importu, w którym jej udział przekracza 7 proc. — podkreśla Andrzej Kozłowski. Zdaniem Andrzeja Wierzbickiego, zajmującego się rozwiązaniami multimodalnymi w DB Schenker, autostrada łącząca Azję z Europą jest bardzo dobrą inicjatywą. Dzięki niej można liczyć na zwiększenie konkurencyjności między przewozami lotniczymi, morskimi, kolejowymi i drogowymi. Dzięki giga-autostradzie transport drogowy na trasie Chiny — Europa Zachodnia może być szybszy od kolejowego nawet o 10 dni. — Otworzy to nowy rozdział w obsłudze euroazjatyckiego korytarza. Stworzenie giga-autostrady prawdopodobnie zapewni nieco krótszy czas transportu niż w przypadku kolei — około 12-14 dni — mówi Andrzej Wierzbicki. Chiny są największym partnerem handlowym UE, a Eurazja to największy lądowy obszar gospodarczy świata.Handel między Pekinem a Brukselą przekracza obecnie 1 mld EUR dziennie i rośnie. Przywóz z UE do Chin wzrósł z około 52 mld EUR w 2004 r. do 177,9 mld EUR w ostatnich latach, a eksport z Chin do UE wzrósł ze 138 mld EUR w 2004 r. do 270,8 mld EUR. Unia jest pierwszym partnerem handlowym dla Chin w imporcie [12,4 proc. — red.] i drugim po USA — w eksporcie [15,8 proc. — red.] — podkreśla Tomasz Sączek, wicedyrektor w zespole transportu i logistyki PwC Polska. Transport morski z pewnością pozostanie głównym sposobem przemieszczania towarów między Dalekim Wschodem a Europą, ale mimo niewątpliwej przewagi kosztowej nad każdą inną formą transportu pochłania on więcej czasu (20-45 dni). Kolej potrzebuje od 15 do 20 dni, a transport lotniczy — 2 dni. Gdzie w tej układance może być miejsce dla transportu drogowego? — Niektórzy specjaliści z dziedziny transportu drogowego uważają, że na trasie Chiny — Europa Zachodnia transport drogowy „door to door” może być szybszy od kolejowego nawet o 10 dni. Chętnych na transport relatywnie szybki i tańszy od lotniczego nie zabraknie — mówi Krzysztof Witos, ekspert i praktyk w dziedzinie transportu.Gigaautostrada jest też szansą dla Polski, która może zyskać jako główny kraj tranzytowy. — W ubiegłym roku przychód budżetu państwa z tytułu należności celno- -podatkowych pobranych za ładunki obsłużone przez oddział urzędu celnego w Małaszewiczach wyniósł prawie 3 mld zł. Inwestycja w infrastrukturę drogową z Chin do Europy może oznaczać dużo większe wpływy — podsumowuje Andrzej Kozłowski. Źródło: pb.pl

Komentarze