Firma Hoyer planuje wprowadzić specjalny system informatyczny, czuwający nad ważnością uprawnień

Dopilnowanie ważności uprawnień to dla przewoźnika rzecz tak samo istotna, jak i bardzo trudna. Jeśli za kierownicą firmowej ciężarówki zasiądzie osoba bez ważnych uprawnień, może to przynieść kosztowne konsekwencje. Z drugiej strony, jeśli kierowców jeżdżą w firmie dziesiątki lub setki, nie da się tego w stu procentach dopilnować. Ze szczególnym pomysłem rozwiązania tego problemu wyszła firma Hoyer. Z racji użytkowania ogromnej floty pojazdów, przewoźnik chce wprowadzić specjalny system informatyczny, czuwający nad ważnością uprawnień. Ma on bazować na niewielkich chipach, przypinanych bezpośrednio do praw jazdy firmowych kierowców. Szczegóły techniczne tego rozwiązania nie zostały podane. Wiadomo tylko tyle, że chip miałby na bieżąco pobierać informacje na temat uprawnień danego kierowcy. Umożliwiłoby to łatwe weryfikowanie ważności, wykonywane przez pracowników biurowych z firmy. Rodzi się jednak pytanie, czy system tego typu jest w ogóle legalny? Firma Hoyer podkreśla, że chipy nie przysłonią żadnych informacji i nie będą wymagały trwałego modyfikowania plastiku. Zupełnie innego zdania jest jednak holenderski związek zawodowy CNV Vakmensen. Jego zdaniem, Hoyer chce dokonać wyraźne złamania przepisów. Związkowcy podkreślają, że prawo nie dopuszcza naklejania na prawo jazdy jakichkolwiek przedmiotów. Co więcej, prawo jazdy z naklejką od razu może by uznane za nieważne, a posługujący się nim kierowca pociągnięty do odpowiedzialności. Nawet więc, jeśli firmowy chip nie przysłoni żadnych informacji, przewoźnik po prostu nie może narzucić jego stosowania. Źródło: 4Trucks.pl

Komentarze