Operacja Pendolino. Firma Panas Transport podjęła się trudnego zadania

Kilka miesięcy trwały przygotowania do transportu uszkodzonego pociągu Pendolino do siedziby włoskiego producenta, gdzie przeprowadzona zostanie jego naprawa. Zadania tego podjęła się firma Panas Transport. W kwietniu 2017 roku w Schodni koło Ozimka w województwie opolskim miał miejsce wypadek kolejowy, w którym uszkodzony został jeden z najnowocześniejszych pociągów, które jeżdżą po polskich torach. Jadący z Wrocławia do Warszawy skład Pendolino zderzył się z ciężarówką, która utknęła na przejeździe kolejowym. W wyniku tego pociąg został poważnie uszkodzony. Wycofano go z użytkowania i odstawiono na bocznicę. Początkowo PKP Intercity zastanawiało się co dalej począć z pociągiem, którego naprawę oszacowano na dziesiątki mln złotych. Tymczasem firma, w której była ubezpieczona ciężarówka, wypłaciła tylko 4 mln złotych odszkodowania. Na początku ub. roku rozpoczęły się czynności formalne w tej sprawie. Ostatecznie pod koniec 2018 roku zapadła decyzja, że skład trafi do włoskiego producenta, gdzie przeprowadzone zostaną prace naprawcze. Ich koszt wyniesie ponad 8,5 mln euro. Następnie ruszyły przygotowania do transportu pociągu.Z przewozu koleją zrezygnowano z powodu procedur, które są w tego typu przypadkach wymagane jak również wysokich kosztów. Znacznie taniej okazało się dostarczyć pociąg siecią dróg. Zadania tego podjęła się znana z realizacji licznych trudnych transportowych projektów firma Panas ze Zwierzyńca. Przewóz tego typu ładunku nie był prosty i stanowił jedno z najtrudniejszych wyzwań. W pierwszej kolejności należało wybrać odpowiednią trasę, przejechać ją sprawdzając, czy mająca 47 m długości ciężarówka zmieści się na skrzyżowaniach oraz pod wiaduktami. Następnie ruszyło uzyskiwanie pozwoleń na transport, oddzielnych dla każdego kraju. W połowie kwietnia można było ruszać w drogę. 

Do pokonania kierowcy mieli ok. 2 tys. km. Jedną ciężarówką jechał człon pociągu, drugą zaś wózki. Początkowo zapowiadano, że transport dotrze na miejsce w ciągu półtora tygodnia. Dojechał 21 maja. Nad wszystkim czuwał przedstawiciel producenta pociągu. Zgodnie z umową pomiędzy PKP Intercity, a firmą Alstom, naprawa ma zająć 584 dni. Źródło: lublin112, (fot. Panas Transport)

Komentarze