W Katowicach zamiast Ursusów będą Solarisy

Nie ma Ursusów, więc będą Solarisy- to efekt rozstrzygnięcia przez Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej w Katowicach przetargu na dostawę pięciu elektrobusów klasy MAXI. Umowa już za chwilę. Teoretycznie elektryczne "dwunastki" powinny już być w Katowicach od kilku miesięcy. Życie jednak zweryfikowało te plany. Mający duże problemy finansowe Ursus, który początkowo miał je dostarczyć otrzymał na początku marca wypowiedzenie kontraktu od PKM. Jako podstawę odstąpienia od umowy przewoźnik wskazał opóźnienie w dostawie wyłapane przez producenta z Lublina. Z tego co nieoficjalnie dowiedzieliśmy się to Ursus nie potrafił przekonać delegacji śląskiego przewoźnika, że jest w stanie w miarę szybko zamknąć ten kontrakt i nie pokazał, na jakim etapie znajduje się produkcja tych pojazdów. W tej sytuacji PKM nie pozostało nic innego jak ogłosić nowe postępowanie zakupowe. Wystartowało ono pod koniec kwietnia. Katowicki przewoźnik dalej celował w pięć "MAXI-elektryków" o długości od 11,8 do 12,15m, szerokości do 2,55 i wysokości do 3,3 m. Pojemność autobusów określono na 80 miejsc, z czego dla min. 20 osób przewidziano miejsca siedzące, a wymiana pasażerów odbędzie się przez trzy pary dwuskrzydłowych drzwi w układzie 2-2-2. Wymagano, aby napęd elektryczny umożliwiał trakcję jazdy podobną do trakcji autobusu wyposażonego w klasyczny układ napędowy z silnikiem diesla, a jeden lub dwa silniki trakcyjne miały mieć co najmniej 160 kW mocy. Ładowanie pojazdów ma się odbywać w systemie plug-in (ładowarką dedykowaną o mocy 40kW lub 80kW) oraz przez pantograf odwrócony (mocą do 200kW). Elektrobusy muszą posiadać baterie o pojemności min. 200 kWh. Pojazdy będą objęte trzyletnią gwarancją całopojazdową oraz min. ośmioletnią na trwałość baterii przy założeniu, że ich pojemność nie spadnie poniżej 80% stanu początkowego. Termin dostawy całej piątki to 350 dni od podpisania umowy. Szczegółowo wymagania PKM w nowych "elektrycznym rozdaniu" opisaliśmy tutaj. 6 czerwca minął termin składania ofert. Na piątkę elektrycznych "za-Ursusów" katowicka spółka przygotowała 13 530 000 PLN brutto. A to daje wycenę za jedną bateryjną dwunastkę w wysokości 2 200 000 PLN netto. Było to nieco mniej w porównaniu z budżetem sprzed niespełna dwóch lat. Nie było więc zaskoczeniem, że jedyna otwarta wtedy oferta przewyższała te szacunki. Przedstawił ją Solaris. Propozycja producenta "jamników" opiewała na 15 313 500 PLN brutto. A to dało 2 490 000 PLN netto za jednego nU12e w pakiecie z trzyletnią gwarancją całopojazdową i ośmioletnią na baterie, a więc zgodnie z minimum wyznaczonym przez PKM. Cena jednostkowa wskazywała, że Solaris zaoferował autobusy z bateriami High Power. Miesiąc czekaliśmy na rozstrzygnięcie. PKM zwiększył budżet i kilka dni temu, 4 lipca zaakceptował ofertę Solarisa. Pozostaje więc oczekiwanie na podpisanie umowy. To oznacza, że za kilka miesięcy katowicki przewoźnik odbierze łącznie 30 pojazdów z fabryki w Bolechowie w ramach dwóch dostaw. Pod koniec roku do Katowic powinny zacząć przyjeżdżać pierwsze z 25 Nowych Urbino 12 z napędem konwencjonalnym. Nie można także zapominać o dostarczonych na przełomie 2018 i 2019 r. pięciu elektrycznych nU18. PKM Katowice jest czwartym w Polsce elektrobusów tego typu. Źródło: Infobus

Komentarze