Grupa Lotos chce współpracować z Toyotą

Obie firmy zamierzają w 2021 r. wybudować w Polsce stację tankowania wodoru. W tym czasie Lotos planuje jako pierwszy w naszym kraju ruszyć z produkcją wodoru o wysokiej czystości. Grupa Lotos i Toyota Motor Poland podpisały list intencyjny dotyczący współpracy intensyfikującej prace nad rozwojem technologii wykorzystania wodoru w transporcie samochodowym. Chodzi m.in. o wybudowanie w naszym kraju, pod patronatem motoryzacyjnego koncernu, stacji tankowania wodoru. Ma ona powstać w 2021 r. Strony liczą, że dzięki temu proces upowszechniania wodoru jako paliwa do aut zyska realny i praktyczny wymiar. – Jako Grupa Lotos poszukujemy najlepszych partnerów, którzy pozwalają nam się rozwijać technologicznie. Tak też traktujemy współpracę z Toyotą w temacie wodoru – mówi cytowany w komunikacie prasowym Marian Krzemiński, wiceprezes ds. inwestycji i innowacji Grupy Lotos. Twierdzi, że w 2021 r. gdański koncern będzie jako pierwszy w Polsce produkował wodór o bardzo wysokiej czystości. – Do tego czasu na pierwszych dwóch naszych stacjach chcemy też zbudować punkty ładowania samochodów tym paliwem, zaś Toyota jest jednym z dostawców, który takie samochody posiada. Chcemy upewnić się, że to, co przygotujemy, będzie spełniało wymogi rynkowe – twierdzi Krzemiński.Lotos informuje, że podpisany list intencyjny stanowi początek prac które zakończyć ma szczegółowa umowa o współpracy. Dokument taki ma powstać do końca czerwca przyszłego roku. Równolegle, obie firmy zadeklarowały chęć współdziałania na rzecz promocji technologii opartych na wodorze. – Nasza firma produkuje samochód Toyota Mirai. „Mirai” po japońsku oznacza „przyszłość”, zatem sama nazwa określa stosunek marki do samochodów zasilanych wodorem – mówi z kolei Andrzej Szałek, doradca zarządu Toyota Motor Poland. Dodaje, że w powszechnym zastosowaniu są także autobusy miejskie o zasięgu 400 km. Ponadto istnieją konstrukcje ciężarówek, samolotów a nawet rowerów, wózków widłowych i statków zasilanych wodorem. – Są to pojazdy w pełni funkcjonalne, przyjazne dla użytkowników i – co ważne – przyjazne dla środowiska – zapewnia Szałek. (rp.pl)

Komentarze