Połowa roku już za nami, więc czas na
pierwsze podsumowania niemieckich zachęt. Czy dopłaty do ciężarówek na
gaz ziemny, połączone z tymczasowym zwolnieniem z opłat, przyniosły
oczekiwane od nich wyniki?
W ciągu pierwszych sześciu miesięcy do
niemieckich przewoźników dostarczono tysiąc nowych samochodów
ciężarowych na płynny gaz ziemny (LNG). Mowa tutaj o ciężarówkach marki
Iveco, Scania oraz Volvo Trucks, oferujących około tysiąca kilometrów
zasięgu i nadających się także na dłuższe wyjazdy
Każdy z klientów na te pojazdy mógł
otrzymać 12 tys. euro rządowej dopłaty. Każdy może też liczyć na
zwolnienie z opłat drogowych, mające obowiązywać do końca 2020 roku.
Wszystko po to, by zrekompensować bardzo wysokie koszty zakupu,
nierzadko wynoszące po 140 tys. euro za jeden gazowy ciągnik.
Czy natomiast ten tysiąc dostarczonych
egzemplarzy można określić sukcesem? Z jednej strony tak, jako że
jeszcze niedawno w Niemczech w ogóle nie widywano ciężarówek na LNG.
Pojawienie się ich na drogach może przekonać kolejne firmy, a
jednocześnie stworzy podwaliny pod gazowy rynek samochodów używanych.
Z drugiej strony, jeśli spojrzymy na
wielkość całego niemieckiego rynku, ten tysiąc wypada dosyć blado. W
całym 2018 roku w Niemczech sprzedano bowiem 63 tys. pojazdów o DMC
powyżej 16 ton. Jeśli w tym roku będzie podobnie, a kolejne półrocze
przyniesie kolejny tysiąc pojazdów na LNG, ich udział w sprzedaży
wyniesie jakieś 3 procent. Źródło: 40ton.net
Komentarze
Prześlij komentarz